Urodzenie dziecka w trakcie pracy na etacie może być dla wielu matek obawą o utratę dobrze płatnej pracy. Pojawiają się wątpliwości związane nie tylko z tym czy uda im się utrzymać posadę, ale również o to czy pracodawca nie obniży z tego powodu pensji. Jakie są więc fakty i co warto o tym wiedzieć? Jeśli chcesz poznać prawa i przywileje matek, które po urodzeniu wracają do pracy to sprawdź tutaj – znajduje się tam ciekawy artykuł na temat, który wielu osobom spędza sen z powiek. Czy jest się jednak czego obawiać?
Prawo chroni matkę na etacie
Warto uświadomić sobie, że kobieta, która jest w ciąży nie może być zwolniona z pracy. Odstępstwem od tej reguły może być przypadek, gdy będzie wystarczający powód, aby zwolnić ją dyscyplinarnie. Może być jednak zwolniona również w dwóch innych przypadkach na które nie ma wpływu sama firma. Jest to moment w którym dane przedsiębiorstwo przechodzi na upadłość lub cały zakład pracy jest likwidowany. Już w momencie w którym kobieta jest w ciąży nie można jej zmuszać do pracy w nadliczbowych godzinach.
To samo dotyczy pracy w trakcie nocy – może pracować jedynie w trakcie dnia. W przypadku wyjazdów służbowych przyszła mama ma pełne prawo, aby bez konsekwencji odmówić. Jeśli natomiast ciąża utrudnia wykonywanie dotychczasowych obowiązków w pracy to pracodawca powinien ustalić z kobietą możliwość wykonywania innej pracy o takim samym poziomie wynagrodzenia. Natomiast już po samym urodzeniu dziecka i powrocie z urlopu macierzyńskiego kobiecie przysługuje prawo, aby przejąć pracę na swoim stanowisku, tak jak to było przed przejściem na urlop.
Karmienie dziecka w trakcie pracy
Istotną kwestią jest to, że wychowując dziecko i korzystając z karmienia piersią, matka ma pełne prawo do dwóch półgodzinnych przerw, jeśli praca jest wykonywana przez ponad 6 godzin w ciągu jednego dnia. Warto też wiedzieć, że jeśli kobieta wyrazi taką chęć to te dwie przerwy mogą być łączone w jedną całość dającą 1 godzinę dziennie przerwy, która jest w pełni płatna. Jeśli natomiast matka pracuje krócej – od 4 do 6 godzin – wtedy ma do wykorzystania zaledwie jedną półgodzinną lub ewentualnie 45-minutową przerwę na wykonanie karmienia i zaopiekowanie się dzieckiem. Wszystkie przerwy są wliczane do czasu pracy, a więc należy się za nie pełne wynagrodzenie. Co istotne – wykorzystanie tych przerw w pracy może być ustalane indywidualnie z pracodawcą, co oznacza, że matka może przyjść do pracy godzinę później i wykorzystać taki czas nad opiekę nad dzieckiem w domu.