Takie urodziny zdarzają się raz na… sto lat! W piątek 6 września Siostra Adamina ze Zgromadzenia Sióstr Albertynek w Wadowicach obchodzi 105 lat życia. Najstarszą mieszkankę Gminy Wadowice odwiedził burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński.

Świętowanie tych niezwykłych urodzin rozpoczęło się już tydzień wcześniej, w sobotę 31 sierpnia. W Domu Zakonnym Zgromadzenia Sióstr Albertynek w Wadowicach, był to dzień szczególnego dziękczynienia, radości i uwielbienia Pana Boga za dar 105 lat życia i powołania albertyńskiego (82 lata w Zgromadzeniu) S. Adaminy Koczur.O godz. 1100 w kaplicy zakonnej została odprawiona uroczysta Msza święta, a po wspólnym obiedzie siostry i goście mieli okazję zobaczyć film zrealizowany na podstawie opowiadań S. Adaminy, zatytułowany: „Wspomnienia Siostry Adaminy Marii Koczur”.

Dwa dni później, w poniedziałek (2.09) siostrę Adaminę odwiedził Burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński, który wręczył Jubilatce kwiaty i okolicznościowy prezent. Był też czas na krótką rozmowę.

- Takiej pogody ducha, pamięci i pozytywnej energii może Siostrze pozazdrościć niejeden z nas.Na swoje urodziny zaprosiła mnie już rok temu, kiedy odwiedziłem Jubilatkę jako starosta wadowicki z okazji 104 lat życia. Wówczas wyznała mi, że receptą na długowieczność jest zimna głowa i gorące nogi, czyli spokój i aktywność fizyczna. Teraz, pełniąc rolę burmistrza tym bardziej nie mogło mnie zabraknąć. Szczególnie, że Siostra Adamina to najstarsza osoba zameldowana w Gminie Wadowice! – mówi burmistrz Wadowic, Bartosz Kaliński.

Siostra Adamina – Maria Koczur na świat przyszła 6 września 1914 r. w Andrychowie, w katolickiej i patriotycznej rodzinie, jako jedno z ośmiorga dzieci Karoliny i Franciszka Koczur. Z domu rodzinnego wyniosła staranne wychowanie i wszystkie najlepsze wartości, przekazywane pietyzmem od pokoleń. Po śmierci ojca pomagała mamie w wychowywaniu i opiece nad młodszym rodzeństwem. W roku 1937 jako dwudziestotrzyletnia dziewczyna wstąpiła do Zgromadzenia Św. Brata Alberta, by za przykładem Ojca Ubogich, służyć najbardziej opuszczonym, wzgardzonym i cierpiącym.

Po początkowej formacji zakonnej rozpoczęła posługę wśród ubogich, dzieci, osób starszych i chorych… W trudnym okresie okupacji niemieckiej odważnie podejmowała starania, aby zapewnić zaopatrzenie na prowadzonych przez siostry placówkach: w opał, artykuły żywnościowe i niezbędne przedmioty, aby stworzyć możliwie najlepsze warunki dla podopiecznych. Największe i nieocenione zasługi oddała s. Adamina w okresie budowy wadowickiego domu w latach 80-ch ubiegłego wieku. Prowadzenie budowy w tamtych czasach było bardzo trudne. Uzyskanie pozwolenia na lokalizację, zdobycie materiałów budowlanych, transport i same prace przy budowie wymagały niezwykłego hartu ducha i graniczyły z heroizmem. Dzięki odwadze i determinacji s. Adaminy udało się pokonać trudności i doprowadzić do ukończenia budowę domu.

- Jubilatka posiada niezwykłą osobowość, a także odznacza się niezwykłą pamięcią. Zawsze pogodna, uśmiechnięta, zatroskana o innych, pełna dobroci, skromności, cierpliwie znosząca dolegliwości podeszłego wieku, a także rozmodlona.  To wszystko niewątpliwie świadczy o wartości Jej długiego i pięknego życia – mówi Siostra Urszula – Aniela Zyzak, przełożona wspólnoty sióstr albertynek w Wadowicach.

Siostra Adamina dziękuje wszystkim za odwiedziny i wyraża radość z obecności licznie przybyłych gości (ponad 60 osób z rodziny), kapłanów i współsióstr.  Siostra Przełożona ze wspólnotą mają nadzieję na kolejne jubileusze… My również!

    Galeria zdjęć